wtorek, 23 lutego 2016

#Prólogo

*K*

Pobudka. Praca. Powrót do domu. Znowu praca. Kolejny powrót do domu - ostatnimi czasy tak wygląda moje życie. Dlaczego?- zapytacie. Odpowiedź jest banalnie prosta: PIENIĄDZE! Tylko czy warto ryzykować zdrowie dla marnych 14 centymetrów papieru? Tu odpowiedź jest bardziej skomplikowana. Nie chcę harować jak wół, ale ktoś musi. No i tu ponownie zapytacie" Dlaczego? Czemu nie zrezygnujesz skoro tego nie chcesz? Odpowiedź jest jedna, ale składa się na nią wiele czynników... Niepełnosprawny młodszy brat, przykuty do wózka, ponieważ jakiś idiota nie rozumie, że motocykl trzeba zatrzymać na czerwonym świetle, a nie dociskać gazu i wjechać w niespełna 15-nasto letnie dziecko. Mama w głębokiej depresji po kilku nieudanych próbach samobójczych oraz ojciec pracoholik. No gdyby jeszcze przynosił pieniądze do domu byłoby wszystko w porządku. No ale niestety był czynnym alkoholikiem i 3/4 wypłaty potrafił wydać na czystą albo wino z kartonu.

Tak, wiem. Ten obraz nie wydaje się być w różowych barwach, ale mogę was zapewnić, że nie jest jakoś tragicznie. A przynajmniej kiedy ja jestem u nich w odwiedzinach. Aktualnie mieszkam w Bełchatowie gdzie pracuję na stanowisku kierowniczym w hotelu "Magnolia". Pomimo młodego wieku zostałam doceniona i przyznano mi tak wysoko stanowisko. Sama byłam tym zaskoczona ale jak to się mówi "złapałam Pana Boga za nogi" albo " Skoro życie dało mi cytryny, a ja  zrobiłam z nich lemoniadę" . Tak też było w moim przypadku. Przyjęłam posadę. Odpowiedzialniejszą, bo jak coś zepsują to ja obrywam. Jednakże wypłata jest wyższa i znaczne sumy mogę wysłać do domu na leki mamy oraz rehabilitację Sebastiana. Chociaż na tyle mogłam im się przydać...

Ten dzień zaczął się tak jak wszystkie poprzednie, ale zapamiętam go do końca życia. Tak jak każdego ranka obudziłam się dokładnie o 7;30 i po szybkim śniadaniu i wbiciu się w strój typowo roboczy udałam się spacerkiem w stronę hotelu. Przywitałam się z pracownikami i zasiadłam za biurkiem uprzednio prosząc Agnieszkę - recepcjonistkę, o filiżankę kawy, którą otrzymałam niedługo potem. Przeglądałam właśnie faktury, gdy do mojego skromnego gabinetu wpadł niczym błyskawica Grzegorz - szef kuchni. Spojrzałam na niego pytająco, chcąc ponaglić usprawiedliwienie jego nieobecności w kuchni.

- Kajka - tak na mnie tutaj wołali - Ratuj! Jolka zachorowała i brakuje nam rąk do pracy! Kelnerów nie mamy, no! - żywo gestykulował.

Spojrzałam na grafik. Oprócz Jolki, Krzyśka i Magdy, którzy byli dzisiaj na zmianie, nikt nie był dostępny. A to L4 albo urlop albo opieka na żądanie lub na dziecko. Ścisnęłam skrzydełka nosa chcąc coś szybko wymyślić. Nagle doznałam olśnienia:

- Ja ją zastąpię! Tylko pokarz mi co i jak!

- Serio? Mogłabyś?

- Tak! I tak prawie skończyłam, więc nie ma problemu.

Grzegorz rozradowany rzucił mi się na szyję, dziękując chyba co najmniej ze sto razy. Już po chwili wiedziałam co i jak i latałam to z zamówieniami to z talerzami wypełnionymi pysznie pachnącymi daniami.

Po godzinie 15 skończyłam swoją zmianę i udałam się w drogę powrotną. Szybki prysznic w mieszkaniu i makijaż. Potem do "Loveholica" aby nadziani faceci rzucali we mnie pieniędzmi za pokaz umiejętności tanecznych na rurze. Na jedno mi to schlebiało, bo "Hej! Jestem atrakcyjną kobietą i mężczyźni za mną szaleją!", ale z drugiej strony jednak czułam pewien niesmak, bo przecież w pewnym sensie oni zdradzali swoje kobiety i wydaja ich ciężko zarobione pieniądze by popatrzeć jak jakieś dziewczyny prężą się przed nimi by uciułać trochę grosza bądź też okraść ich w najgorszym przypadku.

Niestety, ale takie tutaj były priorytety. Plułam sobie w twarz, że postanowiłam się podjąć tej pracy, ale wtedy całość jednej wypłaty mogłam spokojnie przelać na konto mamy i nie musiałam się martwić, że przepije to ojciec i nie będą mieli co włożyć do garnka.

" A teraz przed państwem: Jedyna i niepowtarzalna! Kochana przez wszystkich mężczyzn na świcie! Niezastąpiona i niesamowicie pociągająca: DIABLA! (z hiszp. Diablica) - Seksowna Królowa Nocy!"

Usłyszawszy wstęp, weszłam na scenę i ustawiłam się w gotowości, a gdy tylko rozpoznałam takty "Don't be so shy" , zaczęłam kołysać biodrami. Odwróciłam się w stronę widowni, a mój wzrok spoczął na przystojnym brunecie. Przygryzłam dolną wargę, ale nie odwróciłam wzroku. Trzymaliśmy kontakt do końca utworu, a po gromkich oklaskach, wróciłam do przebieralni. Przebrałam się w swoje normalne ubrania i zmierzałam w kierunku wyjścia. Czekał tam na mnie wspomniany wcześniej brunet.

Zapewne gdybym go nie spotkała, wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej...

___________________________________
Cześć Wam! :D
Że zwrócicie uwagę na to opowiadanie xD
Za nami prolog.... Mam nadzieję, że się podobał ;)
Pozdrawiam ♥
Hachiko





Bohaterowie i powitanie!

Cześć Misiaki! :D

Chyba nie muszę się przedstawiać, ale zrobię to dla pewności. W blogowym świecie wołają na mnie Hachiko ^^  Zapewne znacie mnie z opowiadań o Andrzeju Wronie i Aleksandarze Atanasijevicu oraz Wojtku Włodarczyku. Mam nadzieję, że i ta historia przypadnie wam do gustu!

A teraz przejdźmy do bohaterów :



Kaja Milewska ur. 12.03.1993 
lat 22
Szanowana kierowniczka bełchatowskiego hotelu, wieczorami zmieniająca się w seksowną "Diablę" w renomowanym klubie nocnym.

"Wciąż wyraźnie czuję twój zapach
Otacza me kostki niczym łańcuch
Jestem więźniem twego snu
Wspomnienia wybuchają jak fajerwerki w każdym zakamarku
mojego serca i rozchodzą się jak dym.
Moje serce desperacko szuka twojego oddechu
Czuję jak się rozpada,
Krzyczę,
Mam wrażenie, że za chwilę obróci się w pył
Więc wyciągam ramiona w rozciągającą się przede mną pustkę
W tej pokrytej czernią i błękitem zorzy,
Rozbrzmiewa senny i nieznany głos"




Facundo Conte ur.25.08.1989
lat 26
Argentyński reprezentant w siatkówce mężczyzn, który na co dzień gra w barwach PGE SKRY Bełchatów. Playboy, który złamał serce niejednej kobiecie.

"Zdecydowałem się do ciebie zadzwonić, 
Tylko jeden pocałunek, to wszystko
Czy to twoje szczęście czy pech, 
Że spotkałaś takiego faceta jak ja
Będzie jak rozdroże,
Jak whiskey, którą przez pomyłkę wypiłaś
Rozgrzeję cię,
Bardziej cię podniecę
Jestem zły,
lubię robić to czego mi zabraniasz
Jak powiedziałem, główna gra nawet się nie zaczęła.
Nawet bardziej,
Baw się ze mną w przyciąganie i odpychanie.
Jestem pewny, że wygram!"

Oraz:


Drużyna PGE Skry Bełchatów